Start Bio Wywiady TV Moi Artyści

Dziennik

Kontakt


Dziś jest: 3 Maja

Wybierz rok:
2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 |

Wybierz miesiąc:

StyczeńLutyMarzecKwiecień
MajCzerwiecLipiecSierpień
Wrzesień

» Październik

ListopadGrudzień


29 Października

Polska to dziwny kraj gdzie wszystko zło dzieje się ... samo. Żadnej odpowiedzialności personalnej na wysokich stanowiskach. Mało tego, ostatnio najważniejszym tematem dla mediów było stanowisko szefa PZPN. Mój angielski znajomy, który lubi piłkę kopaną nie ma pojęcia kto nią rządzi na Wyspach. Pytam, jak mawiają Anglicy - Who cares? czyli kogo to obchodzi. Wiadomo, że to autonomiczna organizacja, nikt nie ma na nią wpływu, ma własne pieniądze więc po co ten zamęt? O wiele ciekawszy jest pochłaniajacy kolejne miliony stadion Narodowy, kto, co i za ile na nim zrobił lub raczej nie zrobił lub ponoć genialna spółka koordynująca Euro 12, której utrzymanie kosztowało krocie, a co powinno być chyba zrobione w ramach mininisterstwa sportu. Dlaczego dziennikarze zajmują się głównie bzdurami, nikt nie pyta skąd p premier znajdzie pieniądze na kolejne swe pomysły na pobudzenie pulsu gospodarki lub skąd p minister finansów, jako jedyny na świecie, wie, że kryzys skończy sie za rok??? Oglądam różne stacje TV i nie spotkałem nigdzie takiego optymizmu. Wręcz odwrotnie, słyszę z ust poważnych ekspertów, że będzie zle i to zapewne przez kilka następnych lat. W moim odczuciu taka polityka jak teraz doprowadzi do tego, że na lat 2005-15 będzie się mówiło 'stracona dekada'. I to nie przez kryzys. Jakoś Brazylia czy Indie na niego nie narzekają. Europa boi się potrzebnych choć bolesnych rozwiązań i tonie coraz bardziej. Grecja powinna wyjść ze strefy i za 5 lat może stanąć na nogi jak wspomniana Brazylia. Komu potrzebna jest ta fikcja, że niby Unia przez to padnie. Będzie bolało (banki) ale nie padnie. Dopóki u nas hitem jest Nic się nie stało pozostaje mi słuchanie dobrej muzyki i czytanie dobrych książek. Łyknąłem świetną, proroczą powieść E. L. Doctorowa Homer i Langley. Niedawno poznałem w TVP niezłego pisarza E. Kereta, polecam jego mini opowiadania. Słucham grupy z USA Grandfather Child, której wokalista śpiewa, w zależności od klimatu numeru... dwoma głosami! 5.11. o 24tej w nocy kolejne spotkanie w radiu PR1 Tow Ludzi Normalnych, to miła perspektywa. Podobnie jak nadchodzące ocieplenie. Może jeszcze urośnie mi na wybiegu jakaś słodka poziomka?

23 Października

Widziałem w akcji dwa, znane zespoły - Raz, Dwa, Trzy i Happy Sad. Ekipa Adama Nowaka zagrała przyjemną retrospekcję, sam lider dowcipnie komentował piosenki, zespół brzmiał dobrze. Happy Sad zgromadził w Stodole nadkomplet fanów, którzy znali wszystkie piosenki i chętnie je śpiewali. Mimo to grupa wypadła sztywno i blado. O dziwo nie potrafiła bawić sie sama na scnie, muzycy sprawiali wrażenie skrępowanych, może nawet zaskoczonych tym co działo sie na widowni. Wprawdzie wisiało tło z okładką nowego CD ale prezentacja sceniczna była wręcz żadna. Szkoda, bo Happy Sad to chyba nowy T Love, zespół, który trafia do nastolatków zarówno tekstami jak i prostą muzyką. O wiele lepiej od Happy Sad wypadły grające przed nim wrocławskie Neony. Czupurny poprock z harmoniami wokalnymi może się podobać, a i energii na scenie było dość. O Neonach powinno być głośno. Widziałem też dwa dobre, zupełnie różne filmy. Spokojny, filozoficzno-religijny Mistrz to koncertowe aktorstwo P.S Hoffmanna i J Phoenixa. Jak oni grają! Mimika, ruchy ciała, sposób podania tekstu - zasłużyli na Oscary! Nie dla każdego, bez oczywistego finału, prawdziwie artystyczny film o potędze kultu i jego tytułowego mistrza. Dobry jest też nowy Bond czyli film Skyfall. Zadbano o talię asów angielskiego kina, bo grają R Finnes i A. Finney, jest zwichniety psychicznie J.Bardem, do tego młody Q dla młodzieży, piękne kobiety ale flirty bardziej słowne niż cielesne plus udana piosenka Adele. Znakomite, cięte dialogi naładowane angielskim humorem i szerszy światopogląd dają filmowi dodatkowe atuty. Bond ma chwile słabości, jest bardziej przyziemny, a fabuła to porachunki w MI6. Gdyby nie brak logiki w końcowej rozgrywce agentów byłoby wręcz bardzo dobrze. Skyfall to akcja z dobrym pomysłem. Poznałem też Loreen, która wygrała ostatnią Eurowizję. Egzotyczna uroda i seksowny głos robią wrażenie. Słucham nowego CD kapitalnych Rival Sons, ich gitarzysta Scott Holiday pokaże się w poniedziałek rano w TVP1 Kawa czy herbata. Wpadło mi też w ucho proste nagranie duetu electropop Poolside, Do You Believe. Męczy mnie w miły sposób! W listopadzie szykuje się kilka dobrych koncertów - Muse, Gossip, Gotye, chcę też zobaczyć rewelacyjny, meksykański duet gitarowy Rodrigo y Gabriela.

16 Października

Koncert wietnamskiego wirtuoza gitary Ngueyna Le pozostawił miłe wrażenie, bo Le grał, po swojemu, numery Wondera, Hendrixa i The Beatles. Wprawdzie w solówkach popadał w tę samą manierę gry ale jego dialogi z wibrafonem były ciekawe dla ucha. Koncert Cranberries nie był już takim przeżyciem artystycznym. Monotonia repertuaru, brak dobrego tasowania hitami i generalnie tania produkcja sceniczna sprawiły, że był to poprawny występ nieco zmęczonej gwiazdy. Filigranowa Dolores prezentowała się OK w czerwonym i niebieskim mini ale brakowało jej dawnego ognia. Zdarza się, koncert bez historii. Wczoraj miałem rozmawiać z Lisą Gerrard z Dead Can Dance, ale ze zdziwieniem odkryłem na miejscu czyli w PKiN, że wraz z nią jest Brendan Perry. Coś takiego, przecież on od dawna nie rozmawia z dziennikarzami! Podobno dla Polski zrobił wyjątek czym ucieszył Piotra Kaczkowskiego i mnie. Co ciekawsze, zgodził się ze mną, że numer Children of the Sun ma doorsowski klimat i jest w nim jeszcze coś z rockmana! Rozmawialiśmy o ich podejściu do muzyki, ulubionych filozofach, aktualnych wydarzeniach na świecie i na koniec, gdy zeszło na temat ... wina zrobiło się całkiem wesoło. Nawet zawsze poważny Brendan był uśmiechnięty jak nigdy, śmiała się też Lisa! Fragmenty naszej rozmowy w poniedziałek 22.10 rano w TVP1 w pr Kawa czy herbata. Jedyna okazja by zobaczyć uśmiechnięty DCD!!!
Mnie rozbawił p premier Tusk stwierdzeniem, że jest 'dobrym premierem'. Obawiam się, że p Tusk żyje w zupełnie swoim świecie otoczony dworem yesmenów. Dla Polski i Polaków nie są to dobre rządy bo nic nie działa jak powinno. Gdyby p Tusk dokonał tylu ważnych dla ludzi systemowych reform co ostatnio zdarzyło się w Gruzji byłby moim ulubionym premierem. Dlaczego nasze 'elity polityczne' tak lubią gnębić ten kraj i ludzi? Czytam książkę o Rubensie, malarzu pulchnych dam i zręcznym ... dyplomacie. Słucham nowego CD moich znajomych z ZZ Top. Od ponad 20 lat nie słyszałem ich w tak dobrej formie!!! Wczoraj w nocy w PR1 Tow Ludzi Normalnych miało kolejne, udane posiedzenie. Następne za dwa tygodnie.

9 Października

Porozmawiłem i to długo z gitarzystą grupy Rival Sons - Scottem Holidayem. Po wywiadzie Scott został ze mną w pokoju, zamiast wracać do garderoby, miał ochotę na wymianę pogladów na różne tematy. Wygladał - ciuchy i fryzura - jak żywcem wyjęty z lat 60. Nie żyje jednak przeszłością, ma dobrze ułożone w głowie. Na małej scenie Hydrozagatki Rival Sons dali świetny koncert, pokazali, że blues-rock ma się dobrze. Wokalista Jay nie szczędził głosu, Scott grał wysmakowane solówki, sekcja napędzała tę maszynę i dbała o chórki. Miły wieczór, dobre granie. Widziałem film, a raczej bajkę historyczną Bitwa pod Wiedniem. Nasi pojawiają się w 90 minucie i Jerzy Skolimowski, jako Sobieski, bierze bitwę ze swadą w swe zwycięzkie ręce. Ufff. Generalnie jest to opowieść widziana oczami mnicha Marka d'Aviani, postaci autentycznej ale u nas mało znanej. To on był duchowym gury chwiejnego Leopolda Habsburga, którego z zacną przesadą odegrał Piotr Adamczyk. Ten film zostanie zapewne zmiażdżony przez krytyków, a jego religijne wywody wywołują słuszny uśmiech politowania. Cóż, wszystko w tym filmie jest proste i podane łopatologicznie, bo nie jest to bajka Oscara Wilde'a. Mnie to ubawiło choć chyba nie o to chodziło tworcom. Przed filmem była reklamówka firmy KGHM. Dawno nie widziałem tak szablonowej i mdłej laurki, ale filmik namawiający do zwiedzania szlaku Jana III Sobieskiego był jeszcze gorszy wizualnie i zupełnie bez pomysłu. Trzy ciosy, jeden po drugim, ale dałem radę. Jutro wybieram sie na jazzowego wirtuoza gitary Ngueyn Le. Uszy będą w niebie, albo i wyżej. Lud w Europie się burzy, a rządy chronią skorumpowane banki przerzucając koszty ich spekulacji na ulice. Jak długo to potrwa? Jak długo wytrzyma rząd PO? Ekonomia wymaga przemyślanych, ale szybkich reform w wielu dziedzinach życia, nie da się dłużej udawać rządzenia, czas działać!

4 Października

Uczestniczyłem w ciekawej dyskusji, w redakcji miesięcznika K Mag, na temat sztuki prowadenia wywiadów. Byli też przy stole M.Richardson, K.Burzyńska i S.Pinkwart czyli ludzie znający się na tej pracy. Wywiady telewizyjne z gwiazdami zagranicznymi - moja specjalność - to specyficzna praca pełna pułapek i niespodzianek. Zgodziliśmy się, że długa rozmowa prasowa z polską gwiazdą wydaje się łatwiejsza. Inna kwestia to cel rozmowy czyli tak lubiane wyciągnięcie czegoś extra, jakiegoś zaskakujacego wyznania. Moim zdaniem gwiazda powinna byc świadoma tego co mówi, jak w sądzie, więc takie wyznania sa dla mnie bardziej trickiem niż prawdziwym otwarciem się. Doda czy Maria Peszek to gaduły, które manipulują dziennikarzami, bo są sprytne. A propos wywiadów pojawiła sie szansa na rozmowę z wielkim choć w sumie niskim aktorem Dustinem Hoffmanem. Ostatnio zarzuciłem wywiady z aktorami bo skoro taka rozmowa ma trwać tylko 3 minuty to jest to 'głupiego robota'. W sumie fajniejsi i inteligentniejsi są reżyserzy, ale mało kto chce ich ogladać. A szkoda, bo to reżyser kieruje aktorem i robi z niego gwiazdę. Jutro mam być ok 9.50 w Posacie News w kwestii Bonda. Niestety, nie spotkałem żadnego Bonda, ale powinienem dać sobie radę. A propos wywiadów to widziałem znakomity wywiad Charliego Rose'a z ministrem spraw zagranicznych Rosji p Sergiejem Ławrowem. Dyplomacja z klasą. Nasze newsy nadal wątłe, dalej za mało trudnych, prostych pytań. Dlaczego nie ma reform podatków, służby zdrowia i prawa skoro PO ma większość w Sejmie i podobno jest to partia obywatelska? Co mnie obchodzi PZPN, jatki partyjne, etc. Jednorazowo będę miał teraz sobotnią noc w radiowej Jedynce. Będzie nieco inna muzyka niż w poniedziałki. W niedzielę chcę zobaczyć świetny kwartet hard rockowy z USA Rival Sons, może z nimi chwilę pogadam. W poniedziałek rano w TVP1 młodzi Szwedzi z Royal Republic, nowe płyty i książka J Lennona. W nocy w radiowej Jedynce spotkanie Towarzystwa Ludzi Normalnych. Pracowite dni. Słucham nowego CD Muse z nieco progresywnym pop-rockiem oraz nowej płyty Donalda Fagena, który, niestety, stanął z przyjemnym jazz-rockiem w miejscu.