Dziś jest: 3 Maja
30 Maj Niedawno spotkałem Zbyszka Hołdysa i na wesoło wspominaliśmy naszą heroiczną pracę w miesięczniku Non Stop gdzie w latach 80., w ramach Tygodnika Demokratycznego, szerzyliśmy prawdziwą demokrację czyli pisaliśmy o zbuntowanym polskim rocku. Dla równowagi dziś mój znajomy powiedział mi, że Michał Wiśniewski z Ich Troje 'przejechał się' po mnie na swoim blogu. Poprosiłem go o szczegóły. Oto one.Dowiedziałem się, że jestem beznadziejnym dziennikarzem, bo: a) reklamowałem kiedyś w TV składanki płytowe, b) pracując w firmie Warner Bros nie zapewniłem płyty pani Cochran na festiwal w Mrągowie, c)załatwiłem Kasi Skrzyneckiej występ w Premierach w Opolu 2005, d) pisałem w szmatławym, socjalistycznym piśmie. Hmm, po kolei. Tak, reklamowałem składanki, które sam układałem mówiąć, że - 'Najlepsze są składanki'. Życie potwierdziło moje hasło. Wystarczy spojrzeć na listę najlepiej sprzedawanych płyt w ostatnich kilku latach. Na czele... same składanki! B. Tak, w Mrągowie pod koniec lat 90 występowała artystka country z USA nazwiskiem Cochran i nie było w sprzedaży jej płyty. Powód - hurtownia w Niemczech zaopatrująca rynek całej Europy nie miała tej płyty, bo nikt w Europie nie znał pani Cochran. Co gorasza dalej chyba jej nie zna. C. Nie, nie załatwiłem występu Kasi, bo piosenki wybierało chyba 7 czy 8 osobowe jury i uznało, że jej utwór był OK. Mało tego, sprawdziłem, zajęła 5 miejsce w głosowaniu widzów. Byłem z Kasi naprawdę dumny! D. Tak, pisałem w Gazecie Młodych o takich zespołach jak Kult, Tilt, Dezerter, Brygada Kryzys i to wtedy gdy nikt o nich w gazetach nie pisał. Jestem z tego dumny! Byłem sekretarzem redakcji Non Stop za czasów Wojtka Manna i potem Zbyszka Hołdysa, a pismo wydawało wydawnictwo Stronictwo Demokratyczne i było nie do zdobycia w kioskach. Mało tego, do dziś spotykam ludzi, którzy mówią mi, że czytali Non Stop i moją kolumnę w GM jak biblię! Super, po to to robiłem. Tyle wyjaśnień. Teraz, tak po polsku, powinienem przyłożyć Michałowi Wiśniewskiemu za wprowadzanie ludzi w błąd na swoim blogu. Może ktoś mu o tym powie i wtedy ,może, mnie przeprosi. W sumie to miły ale nieco zagubiony człowiek. Już tylu zazdrościło mi wywiadów z gwiazdami i czasami je kwestionowało, że przestałem się tym przejmować. Niedługo mam spotkanie w Nowym Jorku z Benem Kingsleyem i będzie kolejny powód do ataku na mnie. Do boju!
26 Maj
Dzień pracy. Rano do Cannes gdzie w słynnym hotelu Carlton na głównym bulwarze, gwiazdy We Own The Night rozmawiają z dziennikarzami. J Phoenix okazuje się bardzo nieśmiały i mówi bardzo cicho - koszmar, bo siedzimy od siebnie o jakieś 2 metry! Eva Mandes, absolutnie piękna w klasycznym stylu, wesoła, otwarta i miła. W pewnym momencie przeszkadza nam w rozmowie wygłupami Phoenix, który akurat ma przerwę w wywiadach! Robert Duvall jak zwykle fantastyczny! Opowiada ciekawie i pamięta wszystko super mimo swoich ponad 70 lat. Wspomiana pracę ze Skolimowskim, rozmawiamy o tangu, strzelaniu etc. Wspaniały aktor, uroczy człowiek. Reżyser James Gray też do rzeczy, tym bardziej, że muzykę zamówił u maestro Wojciecha Killara! Niestety w Cannes nadal nie da się kupić żadnej zabawnej pamiątki, które zbieram. Ach ci dumni Francuzi, mają to wiecie gdzie. W Nicei ... pada, ale krótko. Buch, znowu do Szwajcara czyli liniami Swiss Air do Wawy, gdzie witają mnie spore kałuże. Krótkie wakacje skończone!
25 Maj
Villa Bacon jest naprawdę piękna - 8 sypialni, każda z łazienką, basen z ogrodem, piękny park! Moi druhowie to bardzo mili i kulturalnie ludzie więc dyskutujemy o p. Bartoszewskim, manierach i wspominamy życiowe przygody wraz z równie miłymi gośćmi wśród których jest ... znany aktor. Co jakiś czas wrzucamy się dla ochłody do basenu, płynie białe i czerwone wino - życie może być piękne.Wieczorem jadę do Cannes na premierę filmu We Own The Night. Obowiązuje strój na 'pingwina" - frak lub czarny garnitur i koniecznie muszka. Gospodarz ratuje mnie garniturem. Muszka kosztuje tu 10 euro. Film OK, bardzo dobry Wahlberg i Phoenix jako bracia, których zbliża nieszczęście. Duvall, jako ich ojciec - policjant, jest klasą dla siebie. Wieczorem miła kolacja z owoców morza w tek samej knajpie co wczoraj na plaży w Antibes. O dziwo, mały deszczyk, a potem gadu, gadu, gadu.
24 Maj
Lot był wesoły - stewardessa Nadia zbomdardowała mnie czerwonym winem i kanapkami, viva swiss! Nicea upalna i zaraz skok do Cannes. Parada pięknych dziewczyn i dziwolągów na bulwarze nie zrobiła na mnie wrażenia. Ludzie czekający na gwiazdy by na nie spojrzeć - nigdy tego nie zrozumiem.Wieczorem spotkanie z moimi przyjaciółmi z filmowej Polski. Wspaniały wieczór w Antibes. Podobno w tym miejscu gdzie zamieszkalem koczował kiedyś De Niro. Jeśli tak to Roberto ma gust. Piękne miejsce z widokiem na Niceę.
23 Maj
Zabawne, ale właśnie okazało się,że jednak jadę do Cannes by złapać aktorów filmu We Own The Night czyli genialnego Roberta Duvalla i piękną Eve Mendes. Może być ekstra, bo Duvall to przemiły pan. Nie lubię tej festiwalowej atmosfery, ale wytrzymam te 2 dni. Oj, ciężkie mam życie!Szkoda, że nowa płyta mojej ulubionej Feist, Reminder jest... taka nudna. Za to Groove Armada złapała niezłe klimaty i dobrze się tego słucha.Próbuje czytać biografę Anthonego Kiedisa z The Red Hot Chili Peppers, który kreuje sie na narkomana z odzysku i pamięta różne wyczyny choć niby był na 'haju'. Jak to możliwe?
21 Maj
Ostatnio padł chyba serwer i byłem diablo zajęty. Trochę po Polsce, trochę nową reklamą Kasi dla 'Przyjaciółki'. Szkoda, że show Kuby W pokazał tylko taki mały fragment jej wykonania Summertime. Gershwin byłby zadowolony z całości. Wywiady w Cannes nie wyszły, ale będzie Nowy Jork. W połowie czerwca będzie tam świetny Ben Kingsley, który w nowym filmie gra Polaka ... zabójcę! Ma być też zabawny Steve Carell, jako następca Bruce'a Wszechmogącego. Nie byłem w NYC 2 lata więc czas go znowu zobaczyć. Skończyłem czytać biografię Warrena Beatty, ciekawą nie tylko ze względu na jego piękne narzeczone (J. Collins, J. Christie, I.Adjani) Szkoda, że Warren ostatnio nie gra bo chiałbym z nim porozmawiać! Popieram czyn mojego idola, Romana Polańskiego w Cannes - dziennikarze są często kompromitująco głupawi i należała się im nauczka!
13 Maj
Piosenka Isn't It Amazing, którą Kasia Skrzynecka nagrała z amerykańskim, bardzo wziętym kompozytorem Judem Friedmanem została zmiksowana i brzmi fan-ta-sty-cznie! Teraz nikt nie będzie wątpił w jej talent. Wyszła też jej składanka 'Moja kolekcja'. Są rozmowy w sprawie jej nowej roli filmowej. Prowadzenie Tańca to tylko epizod w jej karierze. Na moim horyzoncie festiwal filmowy w Cannes, ale nie lubię tamtej atmosfery. Może jednak wybiore się na kilka wywiadów - czekam na potwierdzenie. Była też propozycja na rozmowę z Benem 'Ghandim' Kingsley'em w Nowym Jorku, ale raczej nic z tego nie wyjdzie. Czytam biografię znanego, hollywoodzkiego amanata Warrena Beatty. To ten od filmu Bonnie i Clyde. Elegancki łowca serc ale także szlachetny i lojalny człowiek, a to wspaniałe cechy. Spojrzałem na festiwal Eurowizji - szkoda, że nie było tam mojego Bikini, miałyby większe szanse niż ten nasz dziwny duet.
8 Maj
Jak tu u nas zimno!!! Jeszcze w niedzielę odwiedziłem ulubioną plażę w Santa Monica. Cieplutko - 30 stopni, ocean lekko spieniony, ludzie zadowoleni. Swoisty happening obok mola - wbite w ziemie małe krzyże symbolizujące zabitych w Iraku. Robi wrażenie! Nawet na tych co non stop jedzą choć już i tak mają rozmiary wieloryba. Obżarstwo to tragedia Ameryki!Koniec pięknej majówki. W samolocie cudem mam miejsce za przepierzeniem więc mogę się nieżle wyciagnąć co jest marzeniem każdego podczas 10cio godzinnego lotu. W Londynie pada i zimno więc zamiast odwiedzić mojego funfla Rossa biorę kierunek na dom. W sumie miły tydzień w swoistym raju jakim jest fragmentami L.A. Południowa część tego 4 milionowego miasta to czarne slumsy znane z rapperskich clipów. No i sznury, sznury samochodów.
5 Maj
Dziś święto meksykańskie więc umawiam się wieczorem ze starą znajomą z Wawy do knajpy El Coyote na Beverly Blvd. Sporo ludzi ma podobny pomysł - oczekiwanie na stolik 80 minut! Kończy sie na drinku i postanawiamy odwiedzić wspólną znajomą, która mieszka w Burbank, tuż pod górami. To dobry pomysł bo ona jest w przemyśle filmowym i ma sporo ciekawych wieści.Wracamy po północy 'w dół' i na wysokości Hollywood Bowl nocny korek. Był jakiś koncert i stąd ta niespodzianka. Mimo, że galon benzyny (ponad 3 litry) kosztuje szalone 3.60 dolara Amerykanie w L.A. muszą żyć w samochodzie i tak już zostanie. Choć w dzienniku TV były głosy, że niektórzy porzucą samochody na rzecz autobusów skoro karta na cały dzień kosztuje ...3 dolary! Tak, tak tu dużo rzeczy jest naprawdę tanich.
4 Maj
Wywiady telewizyjne O.K. Cameron Diaz - ładna, wysoka i wesoła, Antonio Banderas, mój stary 'znajomy' jak zwykle gadatliwy i dowcipny, Mike Myers (znany jako Austin Powers) miły i inteligentny, a legendarna Julia Andrews, jak na Damę przystało, to kobieta z klasą i angielskim poczuciem humoru. Lunch taki sobie choć to super hotel. A propos hotelu to pokój mocno odlotowy! W salonie aż 3 różne lampy, 5 obrazów/zdjęć/grafik do tego dwa stoły i ogromna sofa do oglądania równie ogromnej plazmy. Plus na scianie wielki ...łeb jelenia z dlugą szyją zrobiony z drzewa. Nie, to nie salon myśliwski to nowoczesny, amerykański design! W sumie mało miejsca by sie ruszyć! Sypialnia - znowu 3 różne lampy, zepsuta plazma no i lustro o średnicy 1 metra nakrapiane artystycznymi 'syfkami'! Zupełnie jakby nie myte przez parę lat - amerykański design! ¦pi sie dziwnie bo ciągle coś skrzypi, ale widać z okna wspomniany wcześniej tajemniczy kościół Los Angeles Temple! Patrzę co w klubach na Sunsecie, ale nie gra nikt nawet z małym nazwiskiem. Jedynie gitarzysta Gilby Clark, ale zaczyna o 22.30 więc rezygnuję z jego hałasu.
3 Maj
Shrek 3 fajny, ale bardziej 'dorosły'. Nie chce być królem więc szuka innego spadkobiercy i znajduje. Po drodze ma problemy. ¦wietny Kot i Osioł oraz muzyka. Co do P Smith to zaskoczyło mnie jej poczucie humoru - naprawdę duże. Nie wygląda na kogoś kto się potrafi śmiać z siebie. W L.A. nieco chłodniej. Kto tu będzie i ma czas może pojeĽdzić autobusami. Duża zabawa bo nie ma rozkładów jazdy ani dokąd i przez co jadą. Z reguły prosto przez 20-30 km czyli przez Sunset albo Santa Monica. Kto lubi kluby to na Sunset są obok siebie Viper Room Johnnyego Deppa, Whisky A GoGo, Roxy i Key Club.Nieco dalej Beverly Hills Hotel znany z okładki The Eagles jako hotel California. Prawdziwy trójkat bermudzki. Jak się jeĽdzi trzeba uważać na czerwone linie na krawężniku - tam sie nie parkuje. Po 15 minutach zobaczyłem już mandat za szybą choć policji specjalnie nie widać. Czuwa z ukrycia! Jak się można domyąlać żyje meksykańskim jedzeniem i owocami morza, które jest tu blisko i mocno urodzajne. Ostrygi w moim hotelu w Westwood były super! Omijam sklepy z butami-chodzikami! Mam ich dosyć. Dla odmiany coś na grzbiet od Hugo B i Perryego E.
2 Maj
Dzisiaj skok do Santa Monica. Też ładnie i słonecznie. Bulwar Santa Monica już skończony choć niedawno był strasznie rozkopany w okolicach Beverly Hills. Molo w Santa Monica grało w wielu filmach, tam jest te mini wesołe miasteczko. Niezbyt wielu turystów, parę osób kąpie się w Pacyfiku. Spora plaża jak w Venice. Ładne miejsce do spacerów i biegów po zdrowie. Jak zwykle niske domki nad plażą to marzenie każdego. Wystraczy parę milionów dollarów. W L.A. ma być demonstracja imigrantów, ale tu w Hollywood nikt nie maszeruje. Zrobiło sie ładnie więc decyduję się na wizytę na plaży w Venice. Pogoda super, mała fala, ale nie ma surferów. Na deptaku gdzie jest masa sklepów z różnymi shitami-pamiątkami masa skaterów, artystów, bezdomnych i fajnych psiaków. Duży luz. To tu powstał kiedyś The Doors i nakręcono film Romeo i Julia z z moim 'znajomym' Di Caprio. Jak się zejdzie z plaży na 25 ulicy i pójdzie w głąb lądu to trafi się na miły kanał. Jakiś milioner zrobił to kiedyś bo podobała mu się Wenecja i postanowił mieć coś takiego pod ręką. Wieczorem wizyta w klubie Largo na Fairfax Ave. Gra Tim Finn z grupy Crowded House. Gra w duecie, dużo mówi, bo to klub na 200 osób i atmosfera wspaniała. Trochę starych i nowych kawałków. Bisuje dwa razy i jest zadowolony. Ja też. Parę spotkań ze znajomymi. Odwiedzam Sunset Strip, miejsce gdzie jedzą gwiazdy. Niestety nie ma już legendarnego sklepu Tower Records - firma padła i to znak czasów. Reszta normalnie. W księgarni Kirk Douglas ma podpisywać nowa książkę dokładnie wtedy gdy będzie pokaz Shrek 3. Co za pech!!! Pogoda super więc jadę do Santa Monica. Plaża wielka i nie wolno na niej palić! Super. W drodze powrotnej Santa Monica Blvd przyglądam się jak zawsze ogromnej światyni Mormonow Los Angeles temple. Nigdy nie widziałem tam żywego ducha. Na wysokości Beverly Hills jest ładna wieża, która jest ... komisariatem policji znanym z filmu Beverly Cop. Na szczęście zdążę na koncert Pattie Smith w moim ulubionym sklepie Amoeba Music na Sunset Blvd. Ona ma opinie wybitnej poetki ale wygląda jak jędza. No i śpiewa po swojemu czyli nie ma specjalnie głosu, ale jest, jak twierdza krytycy w USA, wielka. No to teraz na Shreka 3, a jutro ciężka praca - 5 wywiadów pod rząd. Strach sie bać!
1 Maj
10 godzin lotu z Londynu zlatuje szybko, bo BA ma pnad 20 filmów do wyboru. Jest nawet na czasie Holiday z Cameron Diaz, z którą mam rozmawiać. Stewardessa polewa mnie czerwonym winem, przynosi coś do usuwania plam i nawet nie próbuje pomoc w zmyciu - to się nazywa troska o klienta.Na miejscu w Los Angeles coś ponoć nie pasuje w moich odciskach palców i muszę czekać ... godzinę na wyjaśnienia. Miła pani mówi, że chyba za ciężko pracuję opuszkami palców! Może ma racje, ale to nieco wk...... Wpadam na genialny pomysł by pod wieczór pojechać do dzielnicy Compton, która słynie z rapu i ... morderstw. Stoję na peronie metra jako jedyny białas jakieś 20 minut, wdycham raperskie powietrze i spadam najbliższym pociągiem. To nie był najlepszy pmysł ale byłem w Compton i przeżyłem!!!
|